Na trop wpadłem przypadkiem. Zresztą, leżał od nie wiadomo jakiego czasu w zasięgu ręki, a raczej oczu. I też, nie żeby od razu; najpierw widziałem TO wielekroć i nie przywiązywałem do Tego żadnej wagi, ot ciekawostka, zjawisko…. Tyle spraw się dzieje, tyle rzeczy się człowiekowi wydaje. W pogoni za życiem codziennym nie zwracałem na to uwagi, spychałem gdzieś na dno. Były ważniejsze sprawy. Tak mi się przynajmniej wydawało. I trzeba było dopiero tego wypadku… Jestem, byłem kierowcą autobusu. Banalna, nieistotna historia – jakiś dzieciak wyskoczył na jezdnię, zahamowałem ale tak wydzwoniłem łbem w kierownicę że straciłem przytomność. Okazało się że uszkodziłem nerw wzroku. Nie żebym nie widział, ale kierowcą już być nie mogłem. Więc renta, fotel, telewizor… i wtedy zacząłem na dobre swoje obserwacje. Już nigdzie się nie śpieszyłem.
Z tego co się domyślam (i co w pewnym sensie sprawdziłem) widzi to większość ludzi korzystających z tak trywialnego dziś wynalazku jak telewizor… Niektórzy nawet może się i domyślają, ale nie mają dość siły, by udźwignąć, by samemu sobie powiedzieć – jest tak i tak!… Nie… często udajemy przed sobą, że wszystko jest w porządku, że nic złego, ba! Nic niepokojącego się nie dzieje, kiedy przypadkiem (przypadkiem?) odwrócimy na sekundę głowę od telewizora czy migoczącego monitora i z pilnością powodowaną podświadomym przerażeniem wracamy do programu. Albo kiedy mrugamy oczami oślepionymi żarówką i mówimy „ Nic nie widzę, nic nie widzę…”
Akurat!…
No dobra, powiem ci. Powiem ci coś, czego się i tak domyślasz, a jeśli nie, to wie o tym twoja podświadomość – oglądasz telewizor w ciemnym pokoju, a kiedy nagle spojrzysz w bok – co widzisz? Powiem ci, to co już wiesz ale bronisz się przed tym, twoja podświadomość chroni twoje „zdrowe” zmysły przed zbyt dużym szokiem. Widzisz postać która ci się uważnie przygląda! Po paru sekundach znika, rozpływa się jak dym, jak cień w mżącym świetle. Rozlewa się w zmieniającą kolory, zanikającą plamę. Ale widziałeś dokładnie! Nie oszukuj się! Zresztą, możesz to powtarzać co chwilę. Zamaskowali się sprytnie, ale tego jednego nie przewidzieli; prześwietlone oczy widzą ICH. ONI są! Nie wiadomo kim są, od kiedy tu siedzą, nie wiadomo na ile ingerują w nasze życie, nie wiadomo czego chcą od nas, czym się żywią i czy na razie tylko się przyglądają i kiedy się uaktywnią?! A może już działają? Może wszystko to co się dzieje, to już ich sprawka? Może gdyby nie, to było inaczej? Lepiej? A może to wszystko fikcja? Może są już tak głęboko w strukturach cywilizacji że produkują nam rzeczywistość którą oglądamy w telewizorach?
Wiem tylko tyle, że ludzkość coraz więcej czasu spędza przed telewizorami. Program coraz głupszy, coraz bardziej miałki i wszyscy go krytykują, a oglądalność rośnie.
Spiskowa teoria? Śmieszne? Ja już rozróżniam parę postaci, przypuszczam, że są przypisani do poszczególnych odbiorników (sprawdzałem). Ale powoli tracę wzrok, dlatego postanowiłem to napisać. Tymczasem śmiej się, śmiej! Tylko czasami, gdy oglądasz telewizję rzuć znienacka okiem w ciemny kąt pokoju….